Dostałem list z IPNu. Oferowali Krzyż Wolności i Solidarności. Bardzo się ucieszyłem. Ale był haczyk. Miałem poprosić po raz kolejny o lustrację. Ponieważ na błyskotki nie jestem łakomy - grzecznie podziękowałem i poprosiłem, żeby mnie cmoknęli.
Minął jakiś czas i ludzie z Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych poprosili, żebym wycofał wniosek o jakieś papiery. Odpowiedziałem, że sami mogą postępowanie umorzyć, bo ja palcem nie kiwnę. Minęło jeszcze trochę czasu i dowiedziałem się, że działacze przedsierpniowi dostaną miesięcznie 400 zł z ogonkiem. No to rura mi zmiękła i napisałem, że ostatecznie mogą mnie zlustrować.
Ale to lustrowanie miało się odbywać w IPNie. Musiałem tam złożyć wniosek. Szybciutko wypełniłem odpowiednie formularze i udałem się do IPNu na Wołoską. Był 8 sierpnia 2017. Po miesiącu zadzwoniłem spytać dlaczego jeszcze nie mam decyzji skoro juz raz byłem lustrowany, kilkanaście lat temu dostałem swoją pełną teczkę, a w 2015 roku dodatkowe materiały. Bardzo miły pan w bardzo miłych słowach poinformował mnie, że mają trzy miesiące czasu. A w ogóle to teraz mają o wiele więcej materiałów i mogą natrafić na takie do których przy pierwszej lustracji nie dotarli. Czytaj - my cię kapusiu dokładnie prześwietlimy.
Dokładne prześwietlanie trwało równo ustawowe 3 miesiące. Zadzwoniłem do IPNu 8 listopada. Bardzo miła pani w sekretariacie sprawdziła co jest grane i obiecała, że jeszcze tego samego dnia decyzja zostanie podpisana. I rzeczywiście po paru dniach przyszła listem poleconym. W opisie mojej działalności trochę pokręcili daty, ale z grubsza się zgadzało. Przynajmniej to o czym napisali. Bo mogli przytoczyć sporo więcej faktów z mojej działalności.
Minął jakiś czas i ludzie z Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych poprosili, żebym wycofał wniosek o jakieś papiery. Odpowiedziałem, że sami mogą postępowanie umorzyć, bo ja palcem nie kiwnę. Minęło jeszcze trochę czasu i dowiedziałem się, że działacze przedsierpniowi dostaną miesięcznie 400 zł z ogonkiem. No to rura mi zmiękła i napisałem, że ostatecznie mogą mnie zlustrować.
Ale to lustrowanie miało się odbywać w IPNie. Musiałem tam złożyć wniosek. Szybciutko wypełniłem odpowiednie formularze i udałem się do IPNu na Wołoską. Był 8 sierpnia 2017. Po miesiącu zadzwoniłem spytać dlaczego jeszcze nie mam decyzji skoro juz raz byłem lustrowany, kilkanaście lat temu dostałem swoją pełną teczkę, a w 2015 roku dodatkowe materiały. Bardzo miły pan w bardzo miłych słowach poinformował mnie, że mają trzy miesiące czasu. A w ogóle to teraz mają o wiele więcej materiałów i mogą natrafić na takie do których przy pierwszej lustracji nie dotarli. Czytaj - my cię kapusiu dokładnie prześwietlimy.
Dokładne prześwietlanie trwało równo ustawowe 3 miesiące. Zadzwoniłem do IPNu 8 listopada. Bardzo miła pani w sekretariacie sprawdziła co jest grane i obiecała, że jeszcze tego samego dnia decyzja zostanie podpisana. I rzeczywiście po paru dniach przyszła listem poleconym. W opisie mojej działalności trochę pokręcili daty, ale z grubsza się zgadzało. Przynajmniej to o czym napisali. Bo mogli przytoczyć sporo więcej faktów z mojej działalności.
Wypełniłem następne dwa formularze i razem z decyzją IPNu zaniosłem do Urzedu od Kombatantów. Po dwóch tygodniach listem poleconym dostałem decyzję oraz pamiątkową odznakę. Miesiąc później później dostałem pierwszą kasę, która od razu wylądowała na koncie .Nowoczesnej.
![pdf](data/files/other/pdf.png)
![pdf](data/files/other/pdf.png)
![pdf](data/files/other/pdf.png)
![pdf](data/files/other/pdf.png)
![pdf](data/files/other/pdf.png)
![pdf](data/files/other/pdf.png)
Tweet
![Instagram](http://badges.instagram.com/static/images/ig-badge-16.png)