Jak to facet - mam lekkiego fioła na punkcie motoryzacji. Prowadzę od 17 roku życia. Miałem 10 własnych pojazdów i na stałe jeździłem dziesięcioma następnymi. Trafiły mi się cztery stłuczki i parę razy było naprawdę groźnie. Z biegiem czasu zacząłem bardziej cenić pakownośc zamochodu, a nie zrywność i prędkośc maksymalną. Kilka razy popylałem wprawdzie ponad 230 km/h, ale moje zapały szybko kasował komputer pokładowy pokazując chwilowe zuzycie paliwa w ilości parudziesięciu l/100 km.

Instagram